Forum

Krzysztof Łyczek

Cześć
Stosowałem nail knot - jest dobry, ale żyłki szybko się starzeją a im mniej węzłów tym lepiej.Trochę pracochłonne jest wymienienie nail knota na nowy- można uszkodzić linkę, łatwe to nie jest. Od pewnego czasu stosuję te nasuwane łączniki przyponów Antropika, tyle, że dodatkowo oprócz rurki zaciskam pancerz łącznika omotką ( na odcinku około 1cm ) w kolorze linki- samym rurkom zaciskającym pancerz nie wierzę. łączniki są wygodne, i do konicznych przyponów do mokrej i nimfy mi pasują. Do bardzo delikatnego łowienia Venom wynalazł taki fajny sposób- mocował w lince trzonek haka z uszkiem i pętęlke mocował na uszku haka- gdzieś były z tego zdjęcia, zapytaj Venoma
Co do średnicy- ja teraz kupuję przeważnie przypony Greysa- cenowo znośne, na średnice to patrzę tylko tą na końcu i na długość. Jak łowię delikatnie to greysa przedłużam odcinkiem żyłki cieńszym i lepszej jakości.
Krzysiek

Gość

Krzysztof Łyczek · Wysłany: Sob 9:50, 01 Mar 2008 Temat postu:

Nail Knota stosuje się zwykle do monolitycznych zbiżnych przyponów do łowienia na sucha muche gdzie zalezy aby końcówka linki nie chlapała o wodę a przypon zmienia się raz na sezon Wink

/quote]
Cześć Marian
Ja przypon musiałbym zmieniać dużo częściej. Nigdy nie ufam węzłom więcej niż jedno wyjście nad wodę ( poza pętelka na początku zbieżnego monolitycznego ) - zwłaszcza, jeżeli łowię z dowiązywanym skoczkiem, po kamieniach itd bez krętlika tego na skoczki. A ostatni przykład to pstrąg na Sanie- po zacięciu bardzo okręcał sie koło żyłki ( streamer był nietypowo- na skoczku, a nimfa jako kierunkowa) Po wyjęciu ryby cały odcinek od skoczka był do wymiany.Poza tym zauważyłem, że rzucanie ciężkimi muchami osłabia szybko węzły. Nie umiem tego jednoznacznie wyjaśnić, ale tak mi się wydaje.
Pozdrawiam
Krzysiek