Forum

Tomek

O to moje potworki, które nazywam kiełżami...

[link widoczny dla zalogowanych]
Haczyk: no name #12;
Tułów: Pb metodą Janusza, zając pomarańczowy na to pochewka z rękawiczki Wesoly

przewinięta żyłką, wszystko pociągnięte lakierem z "refleksami";
Ogonek/Rózki: pomarańczowy kogut

[link widoczny dla zalogowanych]
Haczyk: no name #12;
Tułów: Pb metodą Janusza, zając brązowy na to pochewka z rękawiczki Wesoly

przewinięta żyłką wszystko pociągnięte lakierem z "refleksami";
Ogonek/Rózki: resztki mallard'a

[link widoczny dla zalogowanych]
Haczyk: no name #16;
Tułów: strus skręcony w nici wiodącej na to epoxy;

[link widoczny dla zalogowanych]

Haczyk: no name #18;
Tułów: Pb metodą Janusza, zając różowy na to pochewka ze wstążki przewinięta żyłką +epoxy i wszystko pociągnięte lakierem z "refleksami";

Darek Paulat

JacekO

Ja mam takie samo zdanie jak Darek. Epoxy mnie nie przekonują ale te 2 pierwsze super. Zwłaszcza pierwszy ma bardzo jadalny kolorek choć mógłby być jaśniejszy.

Tomek

Piękności to one nie są, a z resztą jak zrobię (baardzo rzadko) jakąś ładną muchę to szkoda do wody Mruga

a tak wogóle to chyba nie umiem kręcić jeszcze much "katalogowych" więc umieszczam to co mam.
Dlaczego potworki... ogólnie moje muchy nazywam potworkami Wesoly

ten pierwszy a raczej jego brat (niestety powiesił się biedak Smutny

a raczej ja go powiesiłem... Mruga

na drzewie) rzeczywiście okazał się baaardzo skuteczny na pewnej fajnej rzece

.
Podobnego do różowego epoxy latem polubiły jelczyki na Rawce, brązowy jeszcze wody nie widział ale w pudełku jest Mruga

jak wiele moich much.

Kuba Chruszczewski

Hej.
A mnie się dwa pierwsze mniej podobają ze względu na -moim zdaniem oczywiście - zbytnie bogactwo materiału. Nie bardzo lubię takie obfite nimfy. Popatrz zresztą na naturalnego kiełża, ma 1/4 tych wszystkich niby-nóżek i niby-rączek w porównaniu z Twoimi imitacjami. Ale ...jeżeli Tobie się podobają i w dodatku skuteczne, to czegóż chcieć więcej;-). A potworkami na pewno bym ich nie nazwał.
A w temacie "kiełż" - dostałem ostatnio do przetestowania taki patent, nie wiem nawet dokładnie jak się to nazywa, taki gotowy tułów kiełżowy zrobiony z wolframu. Ciężkie to jak sto choler, ale muszka wychodzi całkiem zgrabna. Może jeszcze dzisiaj uda mi sie powiesić fotkę.

Kaszli

Rysiek

Mnie podobnie jak Kaszli-emu, przeważnie wychodzą bardziej upasione. Lecz zawsze dobrze popatrzeć na wspaniałą robotę innych, co nieco podpatrzeć i skopiować.

bekman

Ładne, te dwie ostatnie są ciekawe.