Forum

Grzes D.

Naszla mnie taka mysl.
Moze w okolicy kwietnia/maja zorganizowac zlocik na NIDZIE?
z ryb glownie klen jelec sporo okonia i szczupak tez sie dosyc ciezko trafiaale to chyba jedyna rzeka ktora jest w stanie przyjac nas w dosc duzym gronie. Reszta to male ciurki gdzie lowiac we 2-3 robi sie straszny tlok...
Miejsce proponowane NIDA pomiedzy miejscowosciami MORAWICA a BRZEGI. Nie daleko jest tez Biala nida z resztkami pstraga i lipienia
To wstepny zarys co do dokladniejszych miejsc bytowania ryb musz sie przejechac z okularami kilka razy i poweszyc wsrod wedkarzy oraz udac sie na podsluch do centrum wymiany informacji czyli sklepu wedkarskiego.
Mozna by rowniez zaprosic uzytkownikow forum Szczurka

Co sadzicie??

michalm

Z przyjemnością udam się w twoje strony.
Równie ciekawa mogłaby być wizyta nad Wartą ale Nida podobno piękniejsza

Grzes D.

Widokowo (woda i okolice) rzuci i cie na kolana i dluuugo nie wstaniesz.
Postaram sie w wolnej chwili cyknac kilka zdjec.

Kuba Chruszczewski

Hej.
Przez wiele lat autobus PKS , którym jeździłem z i do mojego rodzinnego Lublina , robił sobie dłuższą przerwę w Nowym Korczynie nad Nidą. Przerwa była na tyle długa, że wystarczało czasu na piwo ( no dobra, dwa powiedzmy...) w miejscowej knajpie i spacerek nad rzeką. Zawsze myślałem sobie , że cudów ni ma, jakieś ryby muszą w tej rzece pływać i kiedyś można by spróbować.. No i proszę, może będzie okazja Smile

...

Grzes D.

Nowy Korczyn powiadasz... To byla nasza Mekka. Jesli udalo nam sie zorganizowac kierowce to kupowalismy mu co tylko chcial + pelen bak i do Korczyna Nie daleko miejsca w ktorym piles piwko Nida sie konczy w Wisle (Jeżu ile ja tam nocy przesiedzialem) a ciut wyzej na opaskach i za glowkami sandalki i szczupaki plywaja.
U mnie na gorze biedniej ale klenia jeszcze mozna sporo zobaczyc nie mowiac o jelcach
okonia jest masza szczegolnie w kazdym dolku z wolniejsza woda i szczupak tez sie trafia

Kuba Chruszczewski

No i od razu mi przychodzi do głowy pomysł takiej imprezki nad Nidą..
W dzień jakieś próby z muchowką ( jak kto chce, to i niech ze spiningiem..), potem noc na główce przy ognisku i flaszeczce ( jak kto chce to i przy gruntówce, a nich tam..), rano znowu mucha/spining i powrót.. Tylko to raczej bliżej czerwca chyba by musiało być..
K.

Grzes D.

Spiewanie moze nam daruj a i z drwami sobie poradzimy a ty oszczedzaj serducho

cygant

NO Panowie, w to mi graj, i mnie możecie policzyć....

mkozubski

mysle ze jak sie nic nie wydarzy na amatora tez mozecie liczyc Wesoly

Arek.W

hałoju

No no -ja tam nigdy na Nidzie nie byłem a warto odwiedzać rzeczki,te więkze i mniejsze(czasami kryją w sobie wielkie niespodzianki).
Taki zlocik zawsze można zorganizować NO PROBLEM.
A le tak jak Kuba pisał w CZERWCU .
No bo przeca pod koniec kwietnia lub początek maja będzie zlot(kultowy już chyba)nad Rabą-pewne kroki organizacyjne już uczyniłem.
Będzie inaczej -miejsce zlotu też nieco się zmieni-choć może niebardzo ,ale jednak się zmieni.

pozdrawiam-arek

Grzes D.

No tak. Raby nie bralem pod uwage.... Ciezko to widze bardzo ciezko

michalm

Grzesiu nie ma problema!!
Jaki problem spotkać się nad nidą miesiąc po Rabie?
I tak będziemy jeżdzić na ryby, a koszty spotkania w maju nad Nidą przy założeniu spania w samochodzie (niech zyją kombiaki) lub w namiocie nad rzeką nie są porażające. A pod koniec maja może być już całkiem przyjemnie