|
Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzes D.
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 8:00, 05 Mar 2008 Temat postu: Dorastałeś w latach 80 i wczesniej? |
|
|
To popatrz:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek Kowalski
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Śro 8:32, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Boskie. Ja tez sie zastanawiam, jak mi sie udalo. Musi czysty darwinizm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bolo
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom ==> Warszawa
|
Wysłany: Śro 10:22, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj wieksza wersja
Ehh, jak mozna dorastać bez teleranka, koziołka matołka, żwirka i muchomorka i gumy donald?
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek Kowalski
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Śro 12:47, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Bolo napisał: | [link widoczny dla zalogowanych]
Tutaj wieksza wersja
Ehh, jak mozna dorastać bez teleranka, koziołka matołka, żwirka i muchomorka i gumy donald?
[link widoczny dla zalogowanych]
pozdrawiam |
Ech, jakbym mial te czterdziesci pare lat mniej. A kto pamieta jak wprowadzono pierwsze monety 10 zl (wczesniej byly banknoty)? Byly z Kazimierzem Wielkim, wypukle i wklesle (to od rodzaju napisu). Polo Cocte pilem, Jacka i Agatke ogladalem, podobniez "Podroz za jeden usmiech" - to z tego filmu jest kadr, z mlodym Golebiewskim. Brakuje jeszcze jazdy "na winogrono" tramwajem. A woda sodowa byla wczesniej nie po 50 gr, tylko po 30 gr (czysta) i po 1 zl z sokiem. Po prostu lza sie w oku kreci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzes D.
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Śro 13:48, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
O tempora o mores chce sie zakrzyknac na cale gardlo
Nie uwazacie ze obecne dzieciaki sa uboższe o pewne doświadczenia?
Nie widać dziewczyn grajacych w gume, chlopakow grajacych w kapsle biegajacych po drzewach czy glupiej zabawy w chowanego na podworku.
Budowanie szalasow i inne zabawy ktore tak rozwijaly nasza wyobraznie...
Zamiast tego zreja chipsy i siedza na necie.
Nawet w wakacje jakos tych dzieci mniej na dworze...
No i co mnie sie najbardziej podoba to ci dyslektycy.... Ja tez bylem dyslektykiem poki tato mnie nie wyleczyl z tej choroby po pierwszym dyktandzie za pomoca lekarstwa potocznie zwanego pasem
Ech....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marek Kowalski
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakow
|
Wysłany: Śro 13:52, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Grzes D. napisał: | O tempora o mores chce sie zakrzyknac na cale gardlo
Nie uwazacie ze obecne dzieciaki sa uboższe o pewne doświadczenia?
Nie widać dziewczyn grajacych w gume, chlopakow grajacych w kapsle biegajacych po drzewach czy glupiej zabawy w chowanego na podworku.
Budowanie szalasow i inne zabawy ktore tak rozwijaly nasza wyobraznie...
Zamiast tego zreja chipsy i siedza na necie.
Nawet w wakacje jakos tych dzieci mniej na dworze...
No i co mnie sie najbardziej podoba to ci dyslektycy.... Ja tez bylem dyslektykiem poki tato mnie nie wyleczyl z tej choroby po pierwszym dyktandzie za pomoca lekarstwa potocznie zwanego pasem
Ech.... |
A w zoske? A kto jezdzil na tarapajce? (deska+4 lozyska). Ale to se uz ne wrati...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bolo
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom ==> Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:41, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Stare zabawy sie pozacierały, ale jak widac mlodziez nie gra juz w pilke - sporadycznie widać dzieci na dworze... Za moich czasów było ze 5 piłek na osiedlu i tylko chodziło sie po tego co ma piłke i latało po domach zeby zebrać druzyny. Grały na dosc duzym boisku dwie druzyny po 20 sztuk dzieciarni w kazdej i to było cos!
A i za tamtejszych czasów czesto inicjatorami gry w piłke byli księża z mojej parafii, w niedziele z ambony ogłaszał ze czas mają w te i tamte dni, w godzinach takich i takich i zbierala sie chmara dzieciarni i gralismy...
Teraz niema juz inicjatywy, pograli by w pilke nożna, ale w Fife przez TCPIP
Zabawy w chowanego tez byly przednie... łezka sie w oku kręci
Reasumując wydaje mi się ze rozwój cywilizacyjny pozbawia dzieci... DZIECIŃSTWA! Dorastają wczesniej... choc nie zawsze dojrzewają wcześniej... Obecnie dzieci maja dzieci i mysle ze to nastepstwo własnie "nowoczesnego zycia". W nowoczesnym spoleczenstwie rodzice ganiają za kasą, a dziecko w przedszkolu lub z opiekunką, rodzice wracaja zmęczeni wieczorem i tak z dnia na dzień... a jak by nie było pierwszymi nauczycielami są wlaśnie rodzice i w pewnym stopniu ewentualne rodzeństwo, a jak wiadomo niema złych uczniów, sa tylko źli nauczyciele.
Sowo daje, nie chciał bym teraz dorastać bo uważam ze było by to dla mnie krzywdzące... Ale i tak pikuś w porównaniu z obecnym towarzychem w szkołach i pod szkołami i hip hopem, ktory robi potrafi dzieciakowi w bardzo krotkim czasie wywrocic do góry nogami cały system wartości.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marysia
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Śro 16:32, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie, ale to jest prawda. Wtedy nie było komórek, stacjonarne były u Vipów, i nic się nie działo. Zawsze wracało się na obiad na czas, chociaż zegarek dostali na komunie wszyscy, to chodził jeden albo nie chodził wcale. Ganiało się po dworzu od rana do zmierzchu. I naprawde nic się nikomu nie działo. Moi starzy jakimś trafem zawsze wołali mnie do domu jak byłem w zasięgu ich głosu.
To były dobre czasy. fajnie jest miec cos czego młodzi nam zazdroszczą, ale jednocześnie szkoda, że oni są teraz tak ograniczeni. I nie zaznają tej swobody i uciechy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawelZ
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:39, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ech, Panowie, lezka sie kreci w oku. Pamietam, w czasach podstawowki zima gralismy po zmroku w hokeja na ulicy. Auta jezdzily jedno na 2-3 godziny. Rodzice mieszkali pod lasem na osiedlu domkow. Zima wiosna lato jesien, ciagle biegalismy po lesie i wymyslalismy nowe zabawy.
Teraz jak ide odwiedzic rodzicow las siweci pustkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grzes D.
Dołączył: 26 Paź 2006
Posty: 1507
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Czw 10:43, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
a z naszego podworka....
Pamietacie pierwsze wedki? Stare bambusy z kolowrotkami o szpuli ruchomej?
Wymiane z kolegami kawalka zylki za splawik itd.
Kombinacje jak tu zdobyc kolowrotek albo jakis teleskopowy kij...
Teraz dzieciaki nad woda maja co tylko dusza zapragnie... ale nie maja lowienia w ciszy i wodzie pelnej ploteczek....
Pamietam moj perwszy szklany spinning. Jak bym Pana Boga zlapal za nogi i wszyscy mi zazdroscili
Poprstu bylo inaczej...
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marysia
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 13:16, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Takie bambusy można było kupić w kiosku "Ruchu".
Pamiętam jak mi ojciec kupił u ruskich, na targu pierwszego teleskopa. Miejsce mocowania kołowrotka owinął elegancko taśmą izolacyjną. Wyglądało to tak profesjonalnie, że omało co się nie posrałem ze szczęścia. No i kołowrotek "Prekser" tylko, że na niego to dwa lata zbierałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawelZ
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:20, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Mlodziency
Moj pierwszy kij to leszczyna z czubkiem z jalowca.
Potem pierwszy 3 m bambus. Pierwszy ruski teleskop kupilem (dostalem od rodzicow) jak chodzilem do 8 klasy podstawowki (czy jakos tak).
Pierwszy kolowrotek z stala szpula pamietam do dzis. Jakis ruski (ale nie delfin). Nie wiedzialem jak to obslugiwac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cygant
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świątniki Górne k. Krakowa
|
Wysłany: Czw 13:21, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
a ja zaczynałem inaczej - zwijadełko z listewki , spławik z topoli, jak sie udało kupić to spławiczek ze sklepu, haczyki - oj cenne to było jak złoto, a jak nie było to ze szpilki i łowiliśmy strzeble i kiełbie na robaczki w siurku koło domu ......szałasy po krzakach , obowiązkowo w każdym roku nowy ,proce, łuki, woda firmowa w woreczku. Kurcze ale było fajnie. A przecie taki stary nie jestem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pawelZ
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:15, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
cygant napisał: | a ja zaczynałem inaczej - zwijadełko z listewki , spławik z topoli, jak sie udało kupić to spławiczek ze sklepu, haczyki - oj cenne to było jak złoto, a jak nie było to ze szpilki i łowiliśmy strzeble i kiełbie na robaczki w siurku koło domu ......szałasy po krzakach , obowiązkowo w każdym roku nowy ,proce, łuki, woda firmowa w woreczku. Kurcze ale było fajnie. A przecie taki stary nie jestem. |
A lowil ktos cierniki bez haczyka ???
Na sama glizde przywiazana do nitki ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
cygant
Dołączył: 27 Paź 2006
Posty: 676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świątniki Górne k. Krakowa
|
Wysłany: Czw 14:34, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
cierników nie było w moim siurku, tylko stada strzebli, ślizów, kuz i kiełbików....i na wiosne pstragale.
Ostatniego widziałem w 91...ciekawe czy jeszcze sie pojawiaja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
marysia
Dołączył: 20 Cze 2007
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom
|
Wysłany: Czw 17:13, 06 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Też miałem delfina. Gówniany kołowrotek, ciągle żyłka jakimś cudem wchodziła pod szpule. Normalnie nienawidziłem go !!
Mój pierwszy kołowrotek ze stałą szpulą nazywał się "PERFEKT" i perfekcyjna w nim była tylko nazwa
Moja matka do dziś mówi do mnie: Jak sobie przypone ciebie, taki mały w kaloszach i z wędką.
I zaraz po tym ma łzy w oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|