Forum

[Marek Kowalski]

Gwoli informacji - Dzidku, w mijajacym roku zorganizowalismy szkolke wedkarstwa muchowego dla okolicznej mlodziezy. Planowalismy miesiac, wyszly dwa, bo malolaty chcialy jeszcze i jeszcze. Wszystko oczywiscie nieodplatnie, sprzet zapewnilismy sami. W przyszlym roku planujemy dodac do tego warsztaty muchowe, mamy wsrod Przyjaciol wysmienitych kretaczy, ktorzy juz deklarowali pomoc...

[sztywna]

A ja uważam że wogle nie powinno być okręgów tylko koła i te koła powinny rządzić wodami . Ale nie na zasadzie że koło z Warszawy ma w dzierżawie Dunajec . Tylko koło jest przy gminie w której terenie woda leży . Być może duże zbiorniki czy rzeki które leżą na terenie paru gmin wymagały by aby koła podpisały jakieś porozumienie ( może gminy ) . Duże miejskie koła mogły by wykupić jak gdyby abonament dla swoich członków w jakimś tam kole . Co według mnie można by było osiągnąc ? - otóz koła które miały by najbardziej atrakcyjne wody miały by najwięcej pieniędzy to raz (tym samym koła starały by się mięc najrybniejsze wody) , dwa spadły by koszta utrzymania działaczy ( tak jak naprzykład jest w PZł gdzie prawie całość pieniędzy zostaje w kole a funkcie prezesów ,skarbników i łowczych są funkcjami społecznymi i dodatkowo wpływy ze sprzedaży odstrzałów dla przyjezdnych zostają w całości w kole a pieniądze dla zarządu głównego pochodzą tylko z wpływów wynikających ze składek i to jest naprawdę niewielki procent ) a trzy co też jest bardzo istotne gminy bardziej chętnie wspierały by finasowo te koła bo primo to nasze koło i nasi ludzie a secundo jakosc i ilośc ryb w wodach gminy prosto by się przekładała na ilośc przyjezdnych turystów . Tak to podobnie wygląda w Szwecji i w Norwegii gdzie licencje mozna kupić w siedzibie tamtejszej gminy (oczywiście na teren gminy z wyłączeniem wód prywatnych ) co wyrażnie wskazuje na ścisły związek gminy i miejscowego klubu wędkarskiego - bo tak to sie tam nazywa

[michalm]

Czytalem jak na forum MEW facet pisał, ze koło działające nad jakąś pomorską rzeką cieszyło się, że powstaje elektrownia i jaz bo ryby przestaną im uciekać.
Tak może wyglądać samodzielna gospodarka koła nad wodą!!
Cała zlewnia rzeki wielkości Sanu lub Dunajca powinna mieć 1 gospodarza. Nie 50-ciu

I dlaczego porównujesz coś co jest nieporównywalne?
Norwegia , Szwecja, Finlandia to kraje o większej powierzchni, ale mniejszej ilości ludności. Presja wędkarska jest nieporównywalnie mniejsza.
Np na Asunden poza nami pływały jeszcze dwie lub maksymalnie trzy łódki.
Na 5500 hektarów.
Uwierz mi Gdyby trzeba było prowadzić tam gospodarkę rybacką polegającą na inensywnych zarybieniach nie robiłyby tego gminy. Bo nie dałyby rady!!
Za to związek wędkarski jest do tego idealny. ale mam na myśli związek, a nie zlepieniec.

[cygant]

Panowie niestety w roku 2008 nie będzie dniówek na odcinek no kill Raby 4, tylko opłata roczna.Sprawa jest dość skąplikowana i nie zależna od stanowiska SPR , w 2009 ma się to zmienić. Wiosenny spocik, o ile nadal chcecie , możemy w takim razie zrobić na Rabie poniżej odcinka no-kill , gdzie będzie można łowić za zwykłą dniówk krakowską, a tam też jest co łowić i woda równie ,a nawet może jeszcze bardziej piękna.

[sztywna]

Absolutnie się z Tobą Michał nie zgodze .
Po pierwsze wody łososiowo pstrągowe są pod dośc silną presja , po drugie na wodach tych może nie jest prowadzona tak intesywna gospodarka jak na CP ale jest to raczej zwiazane z tym że w każdej rzece musi być zachowana czystość rodzimej populacji , po trzecie miejscowe kluby prowadzą też łowiska put-end -take (czyli takie CP )zarybiane głównie tęczakiem (są to wyłącznie jeziora ) gdzie intensywność zarybień jak i presja jest bardzo duża ( na dodatek na większości dozwolone są przynęty naturalne a ryb jest naprawdę wystarczająco dużo - moż tak zezwolić by na robaki na CP zobaczylibyśmy na ile by wystarczały te zarybienia które są obecnie ). i nie pisz że byłes na jakimś tam jeziorze i łowiąc szczupaki i nikogo tam nie było takich jezior jest tam tysiące a zainteresowanie szczupakami raczej takie sobie a już zabieranie szczupaków (i innych niż łososiowe )do domu jest rzeczą nie spotykaną . będąc którymś tam razem w szwecji rozmawialiśmy z miescowym szedem na temat właśnie szczupaków i kategorycznie stwierdził że zabiernie szczupaków do domu jest poprostu nie potrzebne boo i kto to bedzie jadł , jedyna sytuacjia w której złowione szczupaki sa zabijane to jest tradycyjny festyn wiosenny w czasie którego szczupaki są łowione na samołówki w dużych ilościach a następnie one są kiszone - jest to tradycja i zbiera się na tym festynie większośc mieszkańców gminy . Jest jeszcze jedna sprawa o której nie można nie wspomnieć , praktycznie na każdej rzece są odcinki na których można wedkować za pomoca każdej metody a nawet można wykupić pozwolenie na łowienie w sieci ale takie pozwolenie związane jest właśnie z jakimiś tradycyjnymi regionalnymi świetami . Prócz tego na większości rzek sa odcinki no-kill lub tylko mucha albo o zaostrzonych rygorach (np podwyższony wymiar czy mniejszy limit sztuk ). wiem że dla nas to trochę dziwnie wygląda gdy z jednego brzegu rzeki możemy łowić na robaki a z drugiego tylko na muche ale tak tam jest i na dodatek często gęsto na jeden brzeg trzeba mieć inną licencje niż na drugi . Jeszcze o jednym trzeba pamiętać - może i liczba ludności jest dużo mniejsza ale liczba zagranicznych wędkarzy jest wielokrotnie większa i w dużej częsci to właśnie wody łososiowo pstrągowe są celem tych wędkarzy a sezon jest sporo krótszy.
A skutek jest taki - tak zagospodarowane wody to są tylko w Austri gdzie licencje są wielokrotnie droższe .
Nasz PZW to moloch który tak naprawdę pożera nasze pieniądze a prócz tego gminy nie są zaiteresowane dofinasowaniem kół bo i tak większość z tych pieniędzy trafiło by do okręgu

[tonkin]

Michal, nie specjalnie moge sie zgodzic z Twoim porownaniem do krajow skandynawskich !
Otoz w Niemczech ilosc zaludnienia na km² zdaje mnie sie jest wieksza niz w Polsce a nad woda nie widac specjalnie wedkarzy.
Jak mam ochote jade nad zwiazkowa wode z parasolem, robie grila, i mam do dyspozycji ok. 20 ha powierzchni wody. Czasami ktos jeszcze sie trafi, nad rzeka jest jeszcze bardziej pusto.

Moim zdaniem nie jest to sprawa zaludnienia, ilosci "wody".
W Polsce jest inny problem, problem za niskich oplat, latwej dostepnosci do wody !
Tylko mnie nie bic, prosze !
Sytuacja w Kraju zmienia sie pomalu i to w dobrym kierunku.

W Niemczech nikt nie "placze", ze za drogo, czasami w gazecie stoi 1oo € za dniowke i ani jednego pstraga nie wolno wziasc. Pisza drogo i juz !
Obywatela jak nie stac to nie jedzie ale nie przyznaje sie, ze drogo po prostu wstyd, ze nie ma kasy i basta !
Inna mentalnosc ludzi !
A klusownictwo wogole sie nie oplaca, po pierwsze ogromny wstyd i ogromne odstraszajace kary.

Do tematu ; tylko i wylacznie jak mowi Sztywna gospodarz musi byc na miejscu bo on tylko wie jak z rzeka sie obejsc i co jej potrzeba.

ps. Plielach w Austrii 170 € dzien,... na glowacice obowiazuja odrebne zasady (nie wiem ile dodatkowo, obecnie), pisalem juz o tym.
Muszkarstwo jest tutaj LUXUSEM ktory uprawia niewielu !


- napietego sznura -

[pawelZ]

[cygant]

To nie jest decyzja SPR , siła wyższa, niestety w tym roku musi tak pozostać .Więcej informacji na naszej stronie.

[pawelZ]

[michalm]

Kupa pieniędzy przeleci.
Pieniądze wszystkich przyjezdnych, którym nie będzie sie opłacało kupować rocznych.

[pawelZ]

[Marek Kowalski]

[Marek Kowalski]

Panowie. Troche cierpliwosci. Wyjasniamy, bo sa watpliwosci interpretacyjne. Rozmawialem z panem dyrektorem Labusiem z ZO Krakow. Jego interpretacja jest jeszcze inna, ale obiecal mi wyjaznic to z panem prezesem Krasowskim i dac znac. Wtedy napisze cos konkretnego.

[pawelZ]

"Spowodowane to zostało koniecznością dokonania w miarę precyzyjnych obliczeń, ilu wędkarzy łowić zechce na Rabie z dopłatami, co najlepiej wyjdzie przy obliczaniu sprzedanych dopłat rocznych. "
Marku, to jest chore. Dobrze ze ktos nie chcial policzyc ilu by bylo niezadowolonych z tego ze lowisko byloby zamkniete. Zamkneli by i liczyli ludzi sprzeciwiajacych sie.
Kto poniesie personalnie odpowiedzialnosc za takie decyzje.
Do celow statystycznych zamyka sie wode dla czesci czlonkow PZW nie liczac sie ze stratami.

[Marek Kowalski]

[pawelZ]

[michalm]

[cygant]

Na ryby ?

[pawelZ]

[Marek Kowalski]

[Marek Kowalski]

Auuuuu To jest jek kogos, kto sobie wlasnie strzelil w kolano. No wiec dyrektor Labus po rozmowie z prezesem Krasowskim i prezesem Dziedzicem zakomunikowl mi co nastepuje. Jedynym sposobem korzystania z Raby "no kill" jest posiadanie oplaty krakowskiej rocznej lub jej ekwiwalentu wynikajacego z porozumien + 90 zl doplaty rocznej. To odcina wszystkich przyjezdzajacych na kilka dni. Nie to proponowalismy i nie o to nam chodzilo, ale decyzje nie my podejmujemy. Sorry.

[pawelZ]

Szkoda.
Zal mi Mnie bo raczej nie wybiore sie na Rabe w tym roku.
Zal mi Was bo przypuszczam ze sporo kasy odplynie.
Choc poratowac Was moze fakt, ze sporo ludzi zaplaci to 90 zl (Krakow plus Ci co maja umowy). Ale to chyba nie o to chodzi. To sporo za malo aby zrobic Rabe naprawde dobrym lowiskiem i nie doplacac do interesu.

[Ruki]

Wyjdzie, że łowisko jest nierentowne, bo roczne dopłaty wykupi tylko SPR(i to nie wszyscy)

[Marek Kowalski]

[Grzes D.]

Powroce do tego co pisal Sztywna.
Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Nasza woda nasze pieniadze nasi ludzie. Dobrymi przykladami sa Raba i jej przyjaciele oraz Dzidkowe towarzystwo w Nowinach.
W obu przypadkach jest ryba i lowisko jest pilnowane a pieniadze nie ida na bzdety tylko w wode. Nie wolelibyscie zeby wasze 150 zl trafilo do waszej wody?
Jadac na Dunajec i tak placimy tam dniowki czy inne rzeczy w postaci oplat rocznych ale do cholery po co nam ZO ZG i kupowanie im rejestracji za 1000zl kiedy za ta kwote mozemy sie cieszyc kilkoma rybami w wodzie.
Sztywna ladnie napisal ze jezeli pieniadze zostana w gminie w postaci ryby to wedkarze przyjezdni beda zostawiac swoje pieniadze obserwowani przez miejscowych czy ICH wodzie nie dzieje sie krzywda.
Prawda jest taka ze jak dostajemy cos za darmo to tego nie potrafimy uszanowac a jak placimy pracujemy i dbamy sami to na pewno nie pozostaniemy obojetni wobec krzywdy Naszej wody.
Głęboko wierze w to ze tak kiedys bedzie wygladalo nasze wedkarstwo i mam nadzieje ze dozyje dnia kiedy choc raz bede mogl wedkowac w takich wodach!!!
Czego i wam serecznie zycze!!!