 |
Forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sztywna
Dołączył: 14 Cze 2007
Posty: 231
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:32, 18 Cze 2007 Temat postu: Widze dyskusja na całego |
|
|
Powiem tak od przeszło dwudziestu lat poławiałem rybki tylko na spininig , dopóki w zeszłym roku nie załapałem bakcyla muchy. Od około 10 lat ćwiczyłem tylko pstrągi , teraz doszły lipienie . Odkąd pamiętam ja i przyjaciele wymiar ochronny mieliśmy z książki kucharskiej , a tam pisze jak byk wziąć kilogramową rybę , do któregoś tam z kolei sezonu w którym nie złapaliśmy w Bystrzycy żadnej wymiarowej rybki . Od tej pory wszystko wraca do wody bez względu na wielkość . I uważamy że ta zasada to jedyna szansa na to aby w tych naszych wodach coś jeszcze pływało . Pomijając oczywiście łowiska w stylu Przemszy czy Raby gdzie tęczaki są właśnie po to wpuszczane aby je zjeść
Co do tego jak to ma się nazywać czy no-kill czy C&R to już nie wnikam
, przy obecnym systemie prowadzenia gospodarki przez PZW nie ma poprostu perspektyw na to aby woda była zadbana - przynajminiej w moim i paru sąsiednich okręgach. Jedynym wyjściem z sytuacji jest organizowanie jak największej ilości łowisk typowo komercyjnych na których chociaż częściowo by się rozładowała presja wędkarska gdyż nie można w żaden sposób oczekiwać aby większośc wędkarzy wypuszczała wszystkie złowione przez siebie ryby. Uważam też że jak najbardziej powinny być wyższe licencje na najbardziej obciążone wędkarzami łowiska , tyle że pieniądze z tych licencji nie powinne być wrzucane do jednego worka tylko faktycznie przeznaczane na zarybienia i ochrone danej wody . Tak mniej więcej to wygląda w Szwecji czy Norwegii . W takiej Szwecji na ten przykład licencja na wody gminy kosztuje 15 złotych na rok podczas gdy licencja na wody klubu kosztuje od 50 zł do nawet 1000 zł za dzień , ale łowska są naprawdę super zadbane i naprawdę mają bogaty rybostan .Ktoś może powiedzieć że tam jest mniej wędkarzy tak napewno tylko że jeszcze nie widziałem wedkarza na wodach gminnych , wszyscy wędkują na wodach klubu. Nie spotkałem co prawda łowisk typu C&R bo zawsze można zabrać do domu jakąś rybę tyle że Szwedzi z zasady nie zabierają wszystkich złowionych przez siebie ryb nawet jeżeli tak można by było . Są co prawda wyjątki ale to dotyczą tylko tradycyjnych regionalnych świąt "festynów", czy jak tam to nazwać. Kiedy to jak nakazuje tradycja organizują sobie wspólne łowienie np. siecią czy na samołówki , sznury i inne tego typu narzedzia , ale to jest wydawane specjalne zezwolenie raz w roku . Ktoś napewno powie a kogo by było stać na licencje dzienną za 1000 zł ( takie ceny widziałem na prywatnych odcinkach niektórych rzek łososiowych) i ma racje to nie na nasze pensje , ale te 50 zł można by było wysupłać jeżeli wiadomo by było że jadąc na taką Mierzawe będe miał chociaż pare kontaktów dzienie z rybami powyżej 40 cm, nie licząc ryb mniejszych
Co do haków bezzadziorowych to myśle że tak naprawdę to powinien stosować je każdy i na każdej wodzie , sam osobiście po tym jak na muchę złapałem pare lipieni pozaginałem zadziory zwłaszcza w małych muszkach które są czesto połykane głęboko , co bardzo ułatwiło odhaczanie a tak naprawdę nie zauważyłem różnicy w ilość ryb które spadły z haka w czasie holu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|