Forum

Krzysztof Łyczek

Próbuję wrzucić trochę zdjęć z rejonu Lesko- Średnia Wieś .
Będąc z rodzina teoretycznie na nartach w Bieszczadach miałem możliwość połowić codziennie z rana po 2- 3 godziny. Było spokojnie i urokliwie.
Łowiłem poniżej OS, niemniej dwa ostatnie zdjęcia Sanu są ze spaceru nad Sanem w rejonie Średniej Wsi, gdzie mieszkałem.

Lipień widoczny na zdjęciu został wypuszczony bez wyjmowania z wody. Tak to jest, że niestety przy łowieniu na nimfę nie uda sie uniknąć brania lipienia.

Lipienia na Sanie widać dużo, i dość spore sztuki. Z pstrągiem ciężej, no ale nie bez szans.

Mam nadzieję, ze zdjęcia się znośnie wkleją, program fotosik nie jest moją najmocniejszą stroną.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Sławo

W jakim rejonie padł ten Pstragal ! ? Łączki dziury ?

Grzes D.

No pstrag proma sorcik...Gratuluje
Rzeka zima fajniutka...

Krzysztof Łyczek

Ciesze się, że się podoba. 63 cm i chyba z tych starych, wpuszczanych zeszłą wiosną.
W pysku i przełyku miał 3 drobne rybki, podobne wyglądem do słonecznicy.
Na deser wybrał sobie rudego ślajzura ( od Kuby Chruszczewskiego- jemu niniejszym jeszcze raz dziękuję ) Ja byłem nastawiony na dużą wodę i zonkery, które sam robiłem wydały mi sie w tych warunkach zbyt obciążone. Wszystkie pstrągi, które złowiłem wzięły mi na muchę podaną na bardzo długim sznurze ( #4 sink tip w 3 klasie tonięcia ) , na spokojnej wodzie na styku płytkiej i głęboczków. Warunkiem na branie było bardzo ostrożne poruszanie się po wodzie.
Ogólnie brań było niewiele, ale nie tęskniłem do sytuacji sprzed roku, kiedy w ciagu godziny w Łączkach wędkarze kłuli na blachę po 10 niewymiarków. Widać sporo ładnego lipienia.
Tego ślajzura poniżej Hoczewki to nawet 25 cm kleń chciał zjeść.....
Następna mucha, której wykonanie muszę przećwiczyć to właśnie ślajzur z główką z sarny.
Krzysiek

Kuba Chruszczewski

Hej.
Ładna ryba, miło mi, że na moja muchę Smile

.
Ale tak to jest, ktoś kręci, ktoś łowi ... Crying or Very sad

Ostatnio M.Antropik, teraz Krzysiek...

maruś

Miło popatrzeć na San w zimowej szacie.Tak się zastanawiam nad miną 'szczęśliwego łowcy'!!! Wygląda na bardzo zmęczonego długim holem, albo liczył na coś większego. Wesoly

pozdrawiam

Krzysztof Łyczek

Mój wyraz twarzy wynika pewnie z lekkiego zmęczenia nie tyle holem co brodzeniem ( miedzy 1 a 2 zakrętem poniżej Leska brodzi sie ciężej niż w Łączkach ) i pewnie faktem, ze było już po godzinie 10. 30 rano i trzeba było kończyć łowienie- rodzina wzywała do pójścia na narty na Weremień.
A prawdę mówiąc rok temu w maju miałem tam większego na nimfę, ale wtedy mnie mocno zaskoczył i zabrał przypon....Wtedy w rzece pływało trochę takich po 60-70 cm, były chyba wpuszczane przed jakimiś mistrzostwami i w maju były już trochę zdziczałe i silne- te co przetrwały.
Uwielbiam te zakręty poniżej Leska. Trochę szkoda, że na pierwszym po prawej stronie trochę rzekę psuje oczyszczalnia. No ale ona gdzieś musi być, tyle, że mogła by mieć większą skuteczność.
Pozdrawiam
Krzysiek.

Krzysztof Łyczek

maruś

Bardzo lubię te okolice Sanu , szczególnie poniżej drugiego zakrętu.Ważnym elementem
udanego wędkowania jest presja wędkarska , a Łączki kojarzą mi się z molo w Sopocie, zawsze pełno tam wędkarzy.Gratuluję pięknej ryby. Do zobaczenia na zakrętach.
Pozdrawiam.

m_krukierek · Wysłany: Wto 12:28, 25 Mar 2008 Temat postu:

Krzysztofie a próbowałeśs woich sił w okolicach mostu w Huzelach ?? Byłem tam ostatnio tylko z nimfą bo sprzętu do streamera jeszcze nie mam i łącznie z 2 kolegami muszkarzami ( nimfiarzami ) przezucilismy tak na oko 70 pstrągów i kilka lipieni. Połowiliśmy dużo ale niestety tylko dwa pstrągi miały po ok 35 cm. Killerem okazał się duży pomarańczowy kiełż. Dodam tylko ze woda była czysta ale 2 turbiny na pełno

Krzysztof Łyczek · Wysłany: Wto 13:08, 25 Mar 2008 Temat postu:

Cześć
Ja łowiłem około 10 dni w drugiej połowie lutego, wtedy woj mazowieckie ma ferie szkolne i ja wraz z rodziną odwiedzam krewnych ze Średniej Wsi, a zanim rodzinka zbierze sie na wyciąg na narty, to ja codziennie z rana do godz 10, 11 łowiłem. Łowiłem też w rejonie mostu na Huzelach, cały San znam dość nieźle od początku lat 80, aczkolwiek teraz bywam tam sporadycznie. W lutym szła niska woda, ryby były bardzo płochliwe, widać było lipienia, i możesz mi wierzyć lub nie, ale wielu muszkarzy i spinningistów nie miało niekiedy brania nawet przez cały dzień. Mnie też trafiły się dwa dni bez brania, z tym ,że mój dzień to były 3 godziny. Mam swoją prywatną teorię dlaczego teraz jest znacznie więcej brań- albo ryba wraz z większą wodą schodzi z odcinka no-kill, albo były jakieś zarybienia. Ewentualnie jedno i drugie. W lutym miejscowi twierdzili, że zarybień nie było od dawna. Z mostu można było dostrzec sporo lipieni i bardzo sporadyczne niezbyt duże pstrągi. Ryba grupowała sie w określonych miejscach- np na odcinku poniżej Hoczewki można było przejść 300m bez brania, a potem w jednym miejscu, gdzie ryba sie grupowała było 10 uderzeń w streamera-prawie co rzut. W Łączkach było widać lipienia sporo, ale mało pstrągów i maks 35- 38 cm. Lipienie były większe.
Pozdrawiam
Krzysiek

m_krukierek · Wysłany: Śro 21:06, 26 Mar 2008 Temat postu:

CO do pstrągów masz racje, w niskiej i czystej wodzie nie są zbyt chętne do współpracy a i trzeba też trafiś na dobry dzień. Co do zarybień też masz racje, niedawno było zarybienie pstrągiem na Sanie, ryby w granicach 30-45 cm. My niestety na nie nie trafilismy, wszystkie były dzikie, zdrowe, mocno ubarwione i bez poobgryzanych płetw. Jeśli sie chce łowićpstrąga na Sanie to trzeba chodzić bardzo cicho tak jak napisałeś wyżej i trzeba poprostu trafić na na ryby i na brania. Pozdrawiam MK

Krzysztof Łyczek · Wysłany: Czw 8:32, 27 Mar 2008 Temat postu:

Osobiście uważam, że rybę świeżo po zarybieniu powinno się chronić , a nie łowić. Uważam, ze lepiej byłoby, gdyby Krosno wpuszczało pstrągi w okresie, gdy San jest zamknięty, niż w sezonie połowu. ( lub zamykało odcinki rzeki po zarybieniach , jako zasadę ) Jest mi wszystko jedno, czy pstrąg, którego złowię pochodzi z naturalnego, czy też sztucznego tarła, nie sądzę nawet bym potrafił to rozróżnić. Ale nie jest mi obojętne, czy taka ryba, która ma być dla mnie obiektem połowu przebywa w rzece na tyle długo, by zachowywać się w sposób naturalny- tzn nie szuka pelletu a widok człowieka nie jest dla niej przypomnieniem o karmieniu. Nie lubię też widoku ryb bez płetw , aczkolwiek pewnie jest jakieś uzasadnienie dla takiego znakowania.
Pozdrawiam
Krzysiek

michalm · Wysłany: Pią 13:55, 28 Mar 2008 Temat postu:

Jeśli myślisz o płetwie tłuszczowej to tak to jest znakowanie, ale brak pozostałych płetew to skutek hodowli w czesto betonowych stawach w nadmiernym zagęszczeniu.

Krzysztof Łyczek · Wysłany: Pią 15:13, 28 Mar 2008 Temat postu:

Cześć Michał
Miałem na myśli płetwę tłuszczową, ale gdyby pstrągowi miało brakować innych płetw, to też pewnie moje odczucia estetyczne byłyby ujemne.
Pozdr.
Krzysiek

michalm · Wysłany: Nie 20:22, 30 Mar 2008 Temat postu:

Tnie się tłuszczową by między innymi:
nie brać do tarła wpuszczańców zwłaszcza, kiedy mogą być z obcej wody.
Tak robią ze smoltami na pomorzu, tak robi Jeleński, który ikrę z hodowlańców sprzedaje na przykład nam na przemszę.
dać sygnał łowiącym, że jeśli już mają jakiegoś zaberetować to lepiej tego niż dzikusa.

Krzysztof Łyczek

No tak , domyślam się, ze nikt tego nie robi dla przyjemności ani dla zabawy. Może po prostu trzeba sie przyzwyczaić do tego?
Michał, czy wiesz dlaczego to mieszanie pstrągów z różnych rejonów jest ponoć niedobre?. U ludzi przecież nie ma tego problemy, Murzyn z Eskimosem zmieszają geny i rozmnożą się skutecznie, chociaż mogliby mieć różnice zdań na temat temperatury najbardziej sprzyjającej prokreacji, Smile

Pozdrawiam
Krzysiek

michalm